Aborcja w Norwegii została zalegalizowana w 1975 roku. Od 1978 roku kobiety w Norwegii mogą przerwać na życzenie ciążę trwającą krócej niż 12 tygodni, a po uzyskaniu zgody komisji lekarskiej ciążę trwającą nie dłużej niż 18 tygodni. Aborcja przez całą ciążę jest możliwa jeśli ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety.
Aborcja w Norwegii to temat, którego nie planowałam poruszać na blogu, ale w świetle obecnych wydarzeń i sytuacji w Polsce, czuję, że powinnam i chcę o tym napisać. Dlaczego? Bo w Norwegii, podobnie zresztą jak w pozostałych krajach nordyckich, to kobieta, a nie system prawny decyduje o sobie i swoim ciele, a co się z tym wiąże, o ciąży, jej przerwaniu lub kontynuacji.
Prawo aborcyjne w Norwegii – rys historyczny
Norwegia ma obecnie jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych w Europie i na świecie. Nie zawsze jednak tak było i zanim aborcja została tu zalegalizowana, groziła za nią nawet kara śmierci. Było to możliwe na mocy dekretów ustanowionych przez króla Chrystiana V w 1687 roku, które zostały zniesione dopiero w 1842 roku. Utrzymano wówczas bezwzględny zakaz aborcji, natomiast zniesiono karę śmierci dla kobiet, które na ten zabieg się zdecydowały. Pierwsze przepisy zezwalające na przerwanie ciąży w Norwegii wprowadzono w 1902 roku. Na ich mocy aborcja zaczęła być możliwa, gdy ciąża zagraża życiu marki lub gdy zachodzi duże prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe. Od tego czasu o aborcji i jej pełnej legalizacji w Norwegii mówiło się coraz więcej. W styczniu 1915 roku Katti Anker Møller, znana norweska feministka, wygłosiła w Oslo głośne przemówienie, w którym stwierdziła, że podstawą wszystkich wolności jest władza nad własnym ciałem i wszystkim co się w nim znajduje.Inaczej jest tylko w przypadku niewolników (źródło)
W kolejnych latach rejestrowano coraz więcej przypadków bezprawnie usuwanych ciąż oraz zgonów na skutek powikłań po nielegalnie przeprowadzonych aborcjach. Aby zapobiec rozwijaniu się podziemia aborcyjnego, które skutkowały ciężkimi powikłaniami i zgonami, norweskie ministerstwo sprawiedliwości powołało w 1934 roku specjalny zespół, który miał opracować nowe ustawodawstwo aborcyjne. Prace zespołu spotkały się jednak ze sprzeciwem ze strony społeczeństwa, dlatego jego prace przerwano. Dopiero w 1960 roku norweski rząd przyjął pod obrady projekt zakładający dopuszczalność aborcji ze względów medycznych, prawnych i eugenicznych pod warunkiem uzyskania zgody komisji złożonej z dwóch lekarzy i – w przypadku mężatki – jej męża.
Kilka lat później, gdy Norweska Partia Pracy włączyła legalizację aborcji do swojego programu, w Norwegii zaczęto toczyć burzliwe debaty na ten temat. W ich efekcie w 1978 roku przyjęto obecnie obowiązujące przepisy, co nie spotkało się z przychylnością kościoła, dlatego zwierzchnik Kościoła Norwegii Per Lønning podał się do dymisji.
Aborcja w Norwegii – bezpłatna i dostępna dla każdej kobiety
Aborcja w Norwegii jest legalna, bezpłatna i dostępna dla każdej kobiety mieszkającej w Norwegii. Do 12. tygodnia ciąży kobieta może przerwać ciążę bez podawania przyczyny podjęcia takiej decyzji. Aby otrzymać pomoc i przerwać ciążę, wystarczy zgłosić się do szpitala, w którym jest oddział ginekologiczny, skontaktować z lekarzem rodzinnym lub organizacją Amathea, oferującą poradnictwo dla kobiet w ciąży. Umawiając się na wizytę na oddziale ginekologicznym należy podać datę ostatniej miesiączki.
Kobieta, która zgłasza się do szpitala w celu przerwania ciąży, otrzymuje informacje dotyczące tego, jak będzie wyglądała cała procedura przerwania ciąży. Lekarz lub pielęgniarka informują o tym, jakie leki zostaną podane, jak będzie wyglądał proces poronienia, jakie komplikacje mogą wystąpić itd. Podczas wizyty kobieta musi podpisać deklarację, że jest zdecydowana na przerwanie ciąży. Zostaje przeprowadzone badanie ginekologiczne, którego celem jest ustalenie wieku ciąży, następnie wyznacza się termin aborcji.
Lekarze, pielęgniarki ani inni pracownicy służby zdrowia nie mogą wyrażać swojej opinii nt. aborcji oraz próbować wpłynąć na zmianę zdania przez kobietę. Mogą natomiast poinformować kobietę o możliwych formach wsparcia, m.in. przez wspomnianą organizację Amathea.
Aborcja do 12. tygodnia ciąży jest przeprowadzana przy pomocy środków farmakologicznych. Kobieta zgłasza się na oddział lub do pielęgniarki w poradni ginekologicznej i otrzymuje odpowiednie leki. W zależności od placówki i obowiązujących tam zasad, kobieta może wrócić do domu i tam przyjąć leki, przeprowadzając aborcję w warunkach domowych, albo zostać na kilka godzin na oddziale szpitalnym. Najczęściej jednak ciąże po 9. tygodniu przerywane są w szpitalu. Aborcji domowej nie można przeprowadzić również wtedy, gdy kobieta ma mniej niż 18 lat, jest ciężko chora lub występują problemy z komunikacją (np. kobieta nie mówi po norwesku i po angielsku).
Aborcja w Norwegii nie wymaga zgody męża lub partnera kobiety.
Aborcja w Norwegii po 12. tygodniu ciąży
Jeśli kobieta chce przerwać ciążę po 12. tygodniu, musi złożyć specjalny wniosek, który zostanie rozpatrzony przez komisję aborcyjną. Wniosek o aborcję po 12. tygodniu ciąży może pomóc napisać lekarz pierwszego kontaktu (lekarz rodzinny) i następnie przesłać dokument do szpitala, w którym odbywa się komisja aborcyjna. Kobieta może sama wybrać szpital, do którego zostanie wysłany wniosek. Każdego roku norweskie komisje aborcyjne rozpatrują w sumie około 600 wniosków o aborcję po zakończeniu 12. tygodnia ciąży. Od 1 stycznia 2020 r. komisja aborcyjna działa w 26 szpitalach w kraju.
Komisję aborcyjną tworzy dwóch lekarzy, którzy rozpatrują wniosek w obecności kobiety starającej się o aborcję. Kobieta może, ale nie musi, uczestniczyć w komisji. Może też starać się o to, aby uczestniczyć w komisji razem z bliską jej osobą. Podczas komisji kobieta jest pytana o to, dlaczego chce przerwać ciążę i dlaczego jest to dla niej ważne. Jeśli komisja nie zgodzi się na przeprowadzenie aborcji, wniosek trafia do komisji odwoławczej.
Aborcję po 12. tygodniu ciąży przeprowadza się wyłącznie w warunkach szpitalnych. Kobieta otrzymuje leki wywołujące poronienie oraz leki przeciwbólowe. Po przerwaniu ciąży kobieta może skorzystać z rozmowy z pracownikiem socjalnym, a jeśli takie wsparcie nie zostanie zaproponowane, może o nie poprosić.
Przerwanie ciąży po 18. tygodniu
Po 18. tygodniu ciąży aborcja jest przeprowadzana tylko w sytuacji gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety.
W Norwegii można również dokonać aborcji częściowej, w przypadku ciąż mnogich. W 2019 roku norweski parlament przyjął jednak ustawę, która nieco zaostrzyła prawo aborcyjne. Na jej mocy to lekarze, a nie kobieta, mogą decydować o usunięciu jednego lub więcej płodów w ciążach mnogich. Do tej pory ta decyzja należała wyłącznie do kobiety.
Wprowadzenie zmian w prawie aborcyjnym spotkało się z niezadowoleniem społeczeństwa i wywołało protesty. Pojawiły się obawy, że rząd będzie chciał stopniowego zaostrzenia całej ustawy aborcyjnej. Ustawodawcy uzasadnili jednak zmiany dotyczące częściowego przerywania ciąż mnogich kwestiami etycznymi oraz obawą o ryzyko uszkodzenia pozostałych płodów. Argumentowano też, że częściowe aborcje dokonywane są zwykle w dość zaawansowanym etapie ciąży, dlatego o ich przeprowadzaniu powinien decydować lekarz. Komisja aborcyjna rozpatrująca wniosek o częściową aborcję w ciąży mnogiej bierze pod uwagę stan zdrowia kobiety, jej sytuację ekonomiczną oraz to, czy ma już dzieci.
Aborcja w Norwegii w liczbach
Pomimo łatwego dostępu do aborcji, liczba przerywanych ciąż w Norwegii spada z roku na rok. W 2015 liczba przeprowadzonych aborcji wynosiła 14 001. Dwa lata później, czyli w 2017 roku liczba aborcji w Norwegii spadła do 12 733, a w 2019 roku ciąże przerwano łącznie 11 726 razy. W danych publikowanych przez Instytut Zdrowia Publicznego widać wyraźny spadek liczby aborcji w najmłodszej grupie wiekowej 15-19 i wśród kobiet w wieku 20-24 lata. Co też bardzo ważne, większość przeprowadzonych aborcji dotyczyła ciąż przed ukończeniem 9. tygodnia.
Malejącą ilość przeprowadzanych aborcji przypisuje się edukacji seksualnej wśród dzieci i młodzieży oraz łatwo dostępnej antykoncepcji. W Norwegii prezerwatywy dostępne są za darmo, tzw. „pigułkę po” można kupić w każdej aptece bez recepty, a państwo częściowo refunduje koszt założenia spirali antykoncepcyjnej.
Aborcja w Norwegii dostępna nie tylko dla obywatelek kraju
Tak, jak już wspomniałam, aborcja w Norwegii jest dobrowolna i bezpłatna dla każdej kobiety. Dotyczy to jednak kobiet mieszkających w Norwegii, czyli obywatelek norweskich, azylantek oraz imigrantek mających pozwolenie na pobyt w Norwegii i tu mieszkających. Młode kobiety, poniżej 16 roku życia, mogą przeprowadzić aborcję po konsultacji z rodzicami. Ale w szczególnych przypadkach lekarz może zadecydować o tym, że rodzice nie muszą być o aborcji informowani.
A co z kobietami, które nie mieszkają w Norwegii i nie są jej obywatelkami? Z tego, co udało mi się ustalić, każda obywatelka UE lub kraju należące do EOG może przerwać ciążę w Norwegii, pokrywając jej koszty, które są różne, w zależności od szpitala, w którym dokonuje się aborcji.
Więcej informacji na temat aborcji w Norwegii:
- w języku polskim -> Zanzu.no
- w języku norweskim i angielskim -> helsenorge.no
W Norwegii można legalnie przerwać ciążę w myśl zasady, że nikt nie może zmusić kobiety do pozostania w ciąży, jeśli ona sama tego nie chce. Czy tak liberalne podejście skutkuje masowo przeprowadzanymi aborcjami i spadkiem dzietności w kraju? Nie, co tylko dowodzi, że można dać kobiecie wolną rękę w decydowaniu o sobie i swoim ciele, bez obaw, że aborcja stanie się zamiennikiem antykoncepcji i spowoduje, że kobiety w ogóle przestaną rodzić dzieci.
Jeśli macie ochotę podjąć dyskusję dotyczącą prawa aborcyjnego w Norwegii, zapraszam. Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
5 komentarzy
Bardzo ciekawa jest historia Norwegów w dochodzeniu do obecnych przepisów. Nie miałam wcześniej pojęcia,jak się kształtowały! Dzięki za ten ciekawy wpis!
Też byłam zaskoczona tym, jak kształtowało się prawo aborcyjne w Norwegii, dlatego uznałam, że taki rys historyczny będzie kluczowym dla całego wpisu. Dziękuję za komentarz!
Czy ta pigułka aborcyjna (pigułka po) w poście to na pewno nie jest przejęzyczenie? W przypadku pigułki po nie ma mowy o aborcji, bo nie ma co abortować – zapobiega ona po prostu zagnieżdżeniu się zarodka. Natomiast na początku wpisu jest informacja, że aby dokonać aborcji, trzeba zgłosić się do lekarza, więc te dwie informacje wydają się sprzeczne 😉
Zgadza się, pigułka po to nie pigułka aborcyjna. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten błąd. Już poprawiam!
Bardzo ciekawy tekst, świetnie napisany i na maksa wypełniony informacjami <3 Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem.
Mam tylko jedną, malutką uwagę. Wiele osób prosi, by nie używać sformułowania "aborcja eugeniczna" (wiadomo, jakie to budzi skojarzenia), a "aborcja embriopatologiczna".