Kjeåsen to przepięknie położone górskie gospodarstwo, nazywane najbardziej odizolowaną farmą na świecie. Położone na wysokości ponad 550 m n.p.m., wśród zieleni i nad pięknym fiordem, zachwyca bliskością natury i niezwykłymi widokami. Będąc w okolicy miasteczka Eidfjord lub nad słynnym wodospadem Vøringfossen, warto poświęcić 2-3 godziny, by odwiedzić to naprawdę wyjątkowe miejsce.
O farmie Kjeåsen dowiedziałam się z bloga Kierunek Norwegia. Zachwycona zdjęciami i opisem historii tego miejsca, wiedziałam, że muszę tam pojechać. Chciałam na własne oczy zobaczyć farmę, której mieszkańcy przez ponad 400 lat byli niemal odcięci od świata, ale mimo wszystko świetnie sobie radzili i prowadzili szczęśliwe, spokojne życie.
Do Kjeåsen wybraliśmy się wczoraj, korzystając z przepięknej pogody. Pisząc dla Was ten wpis, jestem wciąż pod ogromnym wrażeniem tego miejsca. Dlatego musicie mi wybaczyć, jeśli słowa piękne, wyjątkowe i niezwykłe, będą pojawiać się tu w niemal każdym zdaniu 🙂
Kjeåsen – farma z ponad 400-letnią historią
Farma Kjeåsen położona jest na wysokości ponad 550 m n.p.m. nad Simadalsfjorden, który jest częścią Eidfjord i jednocześnie najbardziej wewnętrzną częścią słynnego Hardangerfjord. Otoczony z każdej strony wysokimi górami fiord robi piorunujące wrażenie. Jego woda w pogodny dzień przybiera odcienie turkusu i zieleni, jest bardzo spokojna i momentami nieruchoma. Odbijające się w jej tafli góry to widok, którego się nie zapomina, a można go ujrzeć właśnie z Kjeåsen – farmy znajdującej się na zboczu jednej z gór.
Kjeåsen to gospodarstwo, które było zamieszkiwane od lat 50-tych XVI wieku do lat 60-tych XX w. Mieszkający tu ludzie trudnili się głównie rybołóstwem, uprawą ziemi i polowaniami. Aby dostać się do gospodarstwa, należało pokonać bardzo trudną i wymagającą drogę po stromym zboczu gór. Zejście i ponowne wejście tą drogą na górę, było dla mieszkańców Kjeåsen jedyną możliwością kontaktu ze światem zewnętrznym. Zakupy wnoszono na plecach, w ten sam sposób transportowano materiały niezbędne do budowy gospodarstwa. Z tego powodu budowa jednego ze znajdujących się tu domów trwała aż 30 lat!
Zimą farma stawała się jeszcze bardziej niedostępna. Dlatego zamieszkujące farmę dzieci przenoszono na kilka miesięcy do krewnych w miejscowości Simadal, co umożliwiało im chodzenie do szkoły. W latach 30-tych XX w. Kjeåsen zbudowano kolejkę linową, która znacząco poprawiła komfort życia mieszkańców farmy. W 1962 roku gospodarstwo zostało opuszczone i w tej chwili jest zamieszkiwane tylko w okresie letnim. Od 1974 roku można się tu dostać autem.
Kjeåsen – jak się tu dostać?
Farma Kjeåsen znajduje się niedaleko miejscowości Eidfjord, w województwie Hordaland. Jest to jeden z najpopularniejszych regionów turystycznych w Norwegii, a sama okolica Eidfjord ma wiele do zaoferowania. To właśnie tutaj znajduje się np. słynny wodospad Vøringsfossen.
Na farmę prowadzi tylko jedna, 5-kilometrowa droga, momentami bardzo kręta i stroma. Do przejechania jest też prawie 2,5-kilometrowy, bardzo wąski i słabo oświetlony tunel. Ruch odbywa się tu wahadłowo. W górę można wjechać o każdej pełnej godzinie, w dół zjeżdżamy 30 minut po. Droga przeznaczona jest tylko dla aut, motocykli i kamperów – nie można poruszać się po niej rowerem i pieszo. Na górze znajduje się niewielki parking, z którego w ciągu kilku minut dostajemy się na farmę.
Inną możliwością dostania się do Kjeåsen jest przejście szlaku pieszego, który rozpoczyna się przy elektrowni Sima. Szlak jest oznaczony kolorem czarnym, co znaczy, że jest trudny i wymagający. Do przejścia jest ok. 1,6 km, droga jest momentami bardzo stroma, są tu łańcuchy i drabiny. Trasa dostępna jest od maja do października i raczej nie poleca się jej osobom, które nie mają doświadczenia w chodzeniu po górach.
Jak wygląda najbardziej odizolowana farma na świecie?
Sama farma nie robi jakiegoś specjalnego wrażenia. Ot, kilka starych, drewnianych, opuszczonych budynków. Będąc na miejscu trudno nawet dobrze im się przyjrzeć, bo najlepszy widok na farmę jest z góry. Ale i tak będąc w tym miejscu kilka razy wstrzymacie oddech z wrażenia, a słowa „ale tu pięknie” będą padały z Waszych ust dosłownie co chwilę. Bo wyjątkowość Kjeåsen to niezwykłe otoczenie tego miejsca. Mnóstwo kwiatów, zieleni, pasące się w pobliżu owce i oczywiście przepiękny fiord, od którego nie można oderwać wzroku.
Jadąc tu warto przygotować sobie coś do jedzenia i zabrać termos kawy. Na miejscu znajdują się drewniane stoły, przy których można zjeść lunch z widokiem wartym każdego przejechanego tu kilometra. Nam dojazd do Kjeåsen zajął ponad 2,5 godziny, ale zdecydowanie było warto!
Farma najpiękniej prezentuje się w miesiącach letnich, gdy wszystko kwitnie i jest tu bardzo zielono. Za to jesienią zyskuje niezwykły, bardziej tajemniczy i nastrojowy klimat, o czym możecie przekonać się oglądając zdjęcia Sylwii.
Na miejscu nie spotkacie tłumu turystów. Ale nie będzie też sami. Razem z nami do Kjeåsen przyjechały 3 auta i kamper. Miejsca wystarczyło jednak dla wszystkich, nikt nikomu w niczym nie przeszkadzał, było kameralnie i bardzo miło.
Spacerując po Kjeåsen i zachwycając pięknem tego miejsca, myślałam o ludziach, którzy spędzili tu swoje życie. Czy byli szczęśliwi? Czy bliskość natury wynagradzała im izolację od ludzi i świata zewnętrznego? Ile trudu kosztowało ich codzienne życie w Kjeåsen?
Myślicie, że w dzisiejszych czasach życie w tak odizolowanym miejscu jest możliwe? Ja z przyjemnością spędziłabym tu lato, ale czy byłabym gotowa zamieszkać w Kjeåsen na stałe? Raczej nie.
6 komentarzy
Nawet na zdjęciach jest tam przepięknie, więc wyobrażam sobie, jak musi być na żywo. Ach ta Norwegia, nigdy nie przestanie zachwycać 🙂
Byłabyś zachwycona tym miejscem!
Ja chcę tam być. Przepięknie tylko na taką interpretację słowną mnie stać. Dech zapiera.
I wcale Ci się nie dziwię, bo ja będąc w tym miejscu słowa pięknie użyłam setki razy 🙂
„Ja z przyjemnością spędziłabym tu lato, ale czy byłabym gotowa zamieszkać w Kjeåsen na stałe? Raczej nie.” Zgadzam się z Tobą. Ciekawy wpis. ; )
Dziękuję za komentarz 🙂 Pozdrawiam!